W zeszłym tygodniu Sejm uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ogranicza ubój rytualny. Ustawę poparło 356 posłów, 75 było przeciw, a 18 się wstrzymało.
Mimo dyscypliny klubowej w klubie PiS przeciw było 38 jego członków. W tym gronie było kilkunastu posłów należących do PiS oraz wszyscy posłowie Solidarnej Polski. Od głosu wstrzymało się 15 posłów drugiego z koalicjantów, czyli Porozumienia.
W piątek szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że po głosowaniu załamały się rozmowy w sprawie rekonstrukcji rządu, prowadzone w ramach Zjednoczonej Prawicy. Dodał, że koalicja na obecną chwilę praktycznie nie istnieje, a decyzje koalicjantów PiS będą miały konsekwencje, jeżeli chodzi o stanowiska w rządzie.
Terlecki: Praktycznie koalicja Zjednoczonej Prawicy nie istnieje
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk również w piątek w Programie 3 Polskiego Radia powiedział, że ostateczną decyzję w sprawie przyszłości Zjednoczonej Prawicy podejmie kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości.
Minister dodał, że realną opcją w zaistniałej sytuacji jest utworzenie rządu mniejszościowego. Zaznaczył jednocześnie, że taki rząd nie ma szans funkcjonować do końca kadencji i dlatego takie rozwiązanie łączyłoby się z przyspieszonymi wyborami.
Dworczyk: U niektórych posłów Zjednoczonej Prawicy wygrał polityczny, partykularny interes
Wiceminister aktywów państwowych, poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski zaznaczył, że Zjednoczona Prawica trwa, a Solidarna Polska jest lojalnym partnerem koalicyjnym.
Janusz Kowalski uważa, że różnice między PiS a Solidarną Polską, takie jak w przypadku nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, nie powinny dzielić koalicjantów w kwestiach strategicznych.
Müller: Scenariusz rządu mniejszościowego powinien być brany pod uwagę