Dla pielęgniarek i położnych resort przygotował ofertę. Pierwsza jej część pojawiła się po trzeciej fali epidemii. To ustawa gwarantująca minimalne wynagrodzenia zasadnicze m.in. tej grupie zawodowej.
– To jest rozwiązanie kompleksowe dotyczące nie tylko środowiska pielęgniarek, ale całego sektora medycznego – przypomniał.
Zaznaczył, że regulacja jest tak skonstruowana, że gwarantuje pracownikom zatrudnionym w podmiotach leczniczych, że
nie będą zarabiali mniej niż kwota wyliczona na podstawie konkretnych współczynników pracy i średniego wynagrodzenia w gospodarce w kraju. Dodał, że jeśli ten ostatni element wzrośnie w przyszłym roku - przeciętne wynagrodzenie w gospodarce - to również „najniższe wynagrodzenia pójdą do góry”.
Przypomniał, że koszt takiego rozwiązania w II półroczu 2021 r. wyniesie blisko 4 mld zł. Zaznaczył, żenad drugą częścią oferty, „ścieżką wzrostu wynagrodzeń do 2027 r.”, toczy się dyskusja.
– W perspektywie wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 7 proc. PKB prowadzimy dalej rozmowy z organizacjami związkowymi - zaznaczył minister.
Sejm znowelizował pod koniec maja ustawę o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz niektórych innych ustaw. Przewiduje ona, że od 1 lipca 2021 r. żaden pracownik medyczny i działalności podstawowej podmiotu leczniczego nie będzie mógł mieć ustalonego wynagrodzenia zasadniczego na poziomie niższym niż wynikający z ustawy. Ustawa trafiła do Senatu.
W środę będzie przedmiotem prac senackiej komisji zdrowia.