– Nie chcieliśmy sprzedawać stacji Lotosu, ale inaczej KE nie zgodziła by się na połączenie Orlenu i Lotosu – powiedział w czwartek podczas wizyty w Michalinie premier Mateusz Morawiecki. Jak ocenił, bez tego połączenia siła nabywcza polskiego koncernu paliwowego byłaby mniejsza, a ceny paliw wyższe.