W środę minister obrony USA Mark Esper przekazał, że Pentagon rozpocznie wycofywanie około 12 tys. amerykańskich żołnierzy z Niemiec, spośród których 5,6 tys. zostanie skierowanych do innych państw NATO.
Wyjaśnił, że z RFN wojska USA przemieszczą się m.in. do Belgii i Włoch. We Włoszech rozmieszczone zostaną m.in. myśliwce F-16, a do belgijskiego Mons przeniesione zostanie rozlokowane obecnie w niemieckim Stuttgarcie Dowództwo Europejskie Stanów Zjednoczonych (EUCOM).
Esper zapowiedział też wzmocnienie obecności wojskowej Stanów Zjednoczonych w regionie Morza Czarnego. Szef Pentagonu oznajmił, że strona amerykańska planuje rotację do Polski „przewodniego elementu” nowo utworzonych dowództw V Korpusu armii USA" po podpisaniu przez Warszawę „porozumienia o współpracy obronnej i umowy o +podziale obciążenia+, tak jak zostało wcześniej obiecane”.
Do tych informacji odniósł się Andrzej Duda. „W czasie spotkania w Białym Domu moim celem było utrzymanie amerykańskiej obecności w Europie. I to się udało, a dowództwo V Korpusu, wycofane z Europy do USA, teraz WRACA i jego siedzibą będzie Polska. Wzmacnia to istotnie nasz status w sojuszniczym systemie bezpieczeństwa” – napisał na Twitterze.
Soloch: Polska i sojusznicy europejscy chcą, by żołnierze USA pozostali w Europie
Pod koniec września ubiegłego roku w Nowym Jorku prezydenci Polski i USA Andrzej Duda i Donald Trump podpisali deklarację o współpracy wojskowej, która uszczegółowiła zapisy poprzedniej deklaracji ogłoszonej w czerwcu 2019 r., która potwierdzała pobyt w Polsce ok. 4,5 tys. osób personelu wojskowego Stanów Zjednoczonych i zapowiadała rozlokowanie ok. tysiąca kolejnych.
Wrześniowa deklaracja zawiera lokalizacje dla planowanej zwiększonej obecności wojskowej USA.
Prezydent: Chcielibyśmy, aby NATO było silne i zjednoczone