– Od początku pandemii było bardzo dużo koordynacji, ale to prawda, kwestia zdrowia jest głównie kompetencją władz krajowych. Musimy zatem pracować z państwami członkowskimi, wspólnie dokonywać postępu – mówił Michel na konferencji prasowej po zakończeniu dwudniowego szczytu UE w Brukseli.
Przyznał, że pomimo podjętych na poziomie unijnym dobrych decyzji, są one niewystarczające. – Musimy robić więcej, musimy współpracować ściślej na poziomie europejskim – oświadczył.
Belg mówił, że przed politykami czy to krajowymi, czy europejskimi są dwie opcje: albo przyjmują restrykcje, ograniczają wolności, wprowadzają blokady, aby powstrzymać pandemię, albo zdecydują się na podejście polegające na śledzeniu kontaktów osób zakażonych, intensywne testowanie i izolowanie dodatnich przypadków.
– Mieliśmy bardzo długą debatę w tej sprawie. (...) Zgodziliśmy się na zwiększenie naszej współpracy na najwyższym poziomie, poziomie szefów państw i rządów, bo powinniśmy się przyglądać tej kwestii regularnie, również na wideokonferencjach – powiedział Michel.
Relacje UE z Wielką Brytanią, klimat i pandemia tematami rozmowy Morawieckiego z Michelem
Koronawirus rozprzestrzenia się tak agresywnie, że zaczyna wpływać na funkcjonowanie europejskich liderów.
Z udziału w szczycie przez kwarantannę musiał zrezygnować premier Mateusz Morawiecki, a szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i premier Finlandii Sanna Marin musiały opuścić nagle posiedzenie, gdy okazało się, że miały bliski kontakt z zakażonymi.
Premier: Trzymamy rękę na pulsie i doskonale wiemy, co dzieje się w Brukseli
– Sytuacja jest bezprecedensowa i bardzo poważna – przyznał szef Rady Europejskiej. Na razie nie ma jednak decyzji, by zaprzestać organizowania fizycznych spotkań i zamiast tego przejść na wideokonferencje, tak jak to miało miejsce na początku pandemii COVID-19.
– Wideokonferencje mają ograniczenia, gdy mamy debaty na delikatne tematy, gdy potrzeba większej tajności i potrzeba pracy razem by wypracowywać kompromisy i decyzje. Jest jasne, że w tych sytuacjach musimy mieć fizyczne spotkani – przekonywał Michel.
Unijny szczyt w Brukseli. Rozmowy o celach klimatycznych bez Polski
Jak relacjonował na początku posiedzenia kilku liderów zwracało uwagę na konieczność zachowania ostrożności przy posiedzeniach twarzą w twarz, ale kilku przywódców wyraziło opinię, że tego typu spotkania należy utrzymać.
Michel tłumaczył, że przywódcy krajów unijnych mają podsumowywać podczas częstych wideokonferencji postępy w takich kwestiach jak szczepionki, harmonizowanie okresu kwarantanny, wzajemne uznawanie testów, czy przyspieszanie ich rezultatów.
Początkowo w krajach UE obowiązywała 14-dniowa kwarantanna, ale teraz część stolic stosuje 10-, czy nawet 7-dniową izolację. Różne są też kryteria dotyczące okoliczności kwalifikujących na kwarantannę.
– Bierzemy tę sytuację bardzo poważnie, nikt nie bagatelizuje jej wagi. Przeciwnie, kilka kolejnych miesięcy będzie bardzo poważnie dotkniętych przez pandemię, dlatego robimy co w naszej mocy, żeby dokonywać postępu – zaznaczył Michel.
55 mld euro na walkę ze skutkami pandemii. Komisja PE poparła propozycję KE
W Radzie Europejskiej obowiązują specjalne środki ostrożności. Liczebność delegacji jest znacznie zmniejszona, w budynkach nie ma dziennikarzy, a na miejscu podczas szczytów obecni są jedynie pracownicy sekretariatu generalnego wykonujący podstawowe zadania związane z posiedzeniem.
Wszystkie sale konferencyjne przygotowane są w sposób zapewniający utrzymanie 1,5 metra dystansu społecznego; w budynku wyznaczone są korytarze do ruchu jednokierunkowego; do jednej windy mogą wchodzić maksymalnie dwie osoby.
Dodatkowo w miejscach gdzie trudno jest zachować dystans społeczny obowiązkowe są maski. Ich noszenie jest wymagane przy wejściach i we wszystkich innych częściach strefy publicznej; wokół sal konferencyjnych; w windach, korytarzach, restauracjach oraz w przypadku interakcji z innymi osobami w bliskiej odległości.
Premier: Musimy utrzymywać naszą jedność i solidarność w centralnej Europie