Jak mówił wicemarszałek Sejmu, prowadzone od dwóch tygodni „mozolne" rozmowy mające doprowadzić do rekonstrukcji rządu załamały się po głosowaniach nad ustawą o ochronie zwierząt. – Nasi koalicjanci bądź głosowali przeciw, bądź się wstrzymali. Z tego oczywiście trzeba wyciągnąć konsekwencje – powiedział.
– Wygląda na to, oczywiście nie przesądzajmy, w polityce różne rzeczy są możliwe i wiele się jeszcze może zdarzyć, ale w tej chwili sytuacja jest taka, że praktycznie koalicja nie istnieje i konsekwencje tego będą oczywiście, także jeśli chodzi o stanowiska w rządzie – powiedział Terlecki w Sejmie.
Pytany, czy będą wcześniejsze wybory, odparł, że to pytanie, które politycy „dziś stawiają sobie od rana”.
Sejm uchwalił w nocy nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ogranicza ubój rytualny. Spośród 229 przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy, którzy wzięli udział w głosowaniu, nowelizację poparło 176 posłów PiS, w tym minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Porozumienie). Natomiast przeciw noweli zagłosowało 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski; 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, 2 było przeciw.
Dworczyk: U niektórych posłów Zjednoczonej Prawicy wygrał polityczny, partykularny interes
„W poniedziałek zbierze się kierownictwo PiS”
W poniedziałek zbierze się kierownictwo PiS, które rozstrzygnie, jak będziemy postępować w ciągu najbliższych dni – poinformował Ryszard Terlecki. Dodał, że wszystkie ustalenia koalicjantów zawisły w próżni.
Ze względu na złamanie dyscypliny głosowania, Terlecki ocenił w piątek w rozmowie z dziennikarzami, że „w tej chwili sytuacja jest taka, że praktycznie koalicja Zjednoczonej Prawicy nie istnieje”.
Poinformował także, że „w poniedziałek zbierze się kierownictwo PiS i rozstrzygnie, jak będziemy postępować w najbliższych dniach".
Szef klubu PiS dopytywany, co musiałby zrobić lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, żeby sytuacja się zmieniła, odparł, że nie wie. – Wszystkie nasze ustalenia zawisły w próżni – dodał.
Terlecki: Konsekwencją niesubordynacji podczas głosowań może być zawieszenie w prawach członka partii
„Zawieszenie posłów PiS będzie połączone z utratą stanowisk w Sejmie i w okręgach”
Posłowie PiS, którzy głosowali przeciwko noweli dot. ochrony zwierząt, zostaną zawieszeni w prawach członka partii; będzie to połączone z utratą stanowisk w Sejmie i w okręgach – zapowiedział wicemarszałek Sejmu.
Terlecki był pytany w Sejmie na spotkaniu z dziennikarzami o to, co stanie się z posłami PiS, także m.in. ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim, którzy głosowali przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, wprowadzającej m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ograniczenie uboju rytualnego.
– Poniosą konsekwencje, to znaczy zostaną dziś, prawdopodobnie dziś, zawieszeni w prawach członka partii. To jest prerogatywa prezesa (Jarosława Kaczyńskiego), o wyrzuceniu decyduje komitet polityczny, który musiałby się zebrać, a jeszcze się nie zbiera – odpowiedział Terlecki.
– No i to też będzie połączone z utratą funkcji czy stanowisk w Sejmie czy w okręgach – dodał Terlecki.
Müller: Scenariusz rządu mniejszościowego powinien być brany pod uwagę
Pytany o ewentualne przyspieszone wybory, Terlecki odpowiedział, że „oczywiście, jeżeli dojdzie do przyspieszonych wyborów, to pójdziemy sami".
Szef klubu PiS przypomniał też, że rozmowy w Zjednoczonej Prawicy zostały przerwane. – Mieliśmy się spotkać wczoraj, byliśmy umówieni na poniedziałek, to zostało zawieszone. Postawa koalicjantów, niestety, zmusza nas do tego, żeby przerwać rozmowy w tej chwili – mówił Terlecki.
Bielan: Trzeba poczekać, aż emocje opadną, i wrócić do stołu negocjacyjnego