zaloguj się
Dostępność
 
Strona główna » Aktualności

Von der Leyen w PE: Próby destabilizacji UE przez instrumentalizację ludzi nie zadziałają

17:14, 23.11.2021;   autor: msies;   źródło: PAP

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przypomniała we wtorek podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego, że UE nie uznaje białoruskiego reżimu. Dodała, że celem działań Alaksandra Łukaszenki jest przetestowanie determinacji i jedności Wspólnoty.


Podziel się:   Więcej

W Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata dot. Białorusi i kryzysu na granicy UE.

– To, co wydarzyło się na granicy z Białorusią, należy do szerszego kontekstu. Ostatnie działania reżimu Łukaszenki i jego zwolenników to zdecydowana próba wywołania trwałego i przedłużającego się kryzysu. Pozwolę sobie powtórzyć: UE nie uznaje tego reżimu, który brutalnie represjonuje własny naród - oznajmiła przewodnicząca KE.

– Jego działania wpisują się w skoordynowane wysiłki na rzecz destabilizacji Unii Europejskiej i naszego sąsiedztwa. Dotyczy to w szczególności Ukrainy i Mołdawii. Działania te stanowią realne i aktualne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszej Unii. Te działania wykraczają poza Białoruś. Testują naszą determinację i jedność. Ale Unia Europejska ma wolę, jedność i determinację, by stawić czoła temu i przyszłym kryzysom - zadeklarowała von der Leyen.


„Solidarność w sprawie kryzysu migracyjnego jest znakiem firmowym Grupy Wyszehradzkiej”

KE uruchamia czarną listę przewoźników, którzy wspierają przemyt migrantów na Białoruś


Próby destabilizacji UE przez instrumentalizację ludzi nie zadziałają. UE jest zjednoczona i podejmuje różne działania, aby rozwiązać problem z sytuacją na zewnętrznych granicach UE z Białorusią – oświadczyła Ursula von der Leyen.

– Dziś przedstawiamy nową propozycję umieszczania na czarnej liście przewoźników zajmujących się przemytem lub handlem ludźmi do UE, tak jak to zapowiedziałam dwa tygodnie temu. Nigdy nie zaakceptujemy wykorzystywania ludzi do celów politycznych – podkreśliła.

Wciągnięcie na czarną listę operatorów dowolnego rodzaju transportu – lądowego, lotniczego, wodnego śródlądowego, czy morskiego – odbywałoby się po zbadaniu każdego konkretnego przypadku.

Wśród reperkusji KE proponuje możliwość ograniczenia działalności na rynku unijnym, zawieszenie licencji lub zezwoleń, zawieszenie prawa do tankowania lub przeprowadzania napraw w UE oraz zakaz tranzytu lub przelotu nad przestrzenia powietrzną Wspólnoty, czy zakaz zawijania do portów w Unii.

Wiceszef KE: to nie jest kryzys migracyjny, to jest kryzys bezpieczeństwa


Wiceszef KE Margaritis Schinas podczas debaty powiedział, że „musimy nazwać rzeczy po imieniu i powiedzieć, czym są te działania: zdecydowaną próbą wywołania ciągłego i przedłużającego się kryzysu, jako części szerszego, wspólnego wysiłku na rzecz destabilizacji Unii Europejskiej, testującego jej jedność i determinację. To nie jest kryzys migracyjny. To nie jest kwestia migracji: to kryzys bezpieczeństwa – wskazał.

– Granice Polski są testowane. Granice Litwy, Łotwy także. Ale to są granice Europy. Wyzwanie dla jednego jest wyzwaniem dla wszystkich. UE zdecydowanie potępiła i nadal zdecydowanie potępia tę instrumentalizację ludzi. Rada Europejska zidentyfikowała to zagrożenie na posiedzeniach w czerwcu i październiku. A przewodnicząca von der Leyen stanęła przed tą izbą we wrześniu i powiedziała jasno, że nie będzie to tolerowane - dodał wiceszef KE.


„Elementem wojny hybrydowej prowadzonej przez Białoruś i Rosję jest dezinformacja”

Szydło: Łukaszenka wspierany przez Putina wypowiedział wojnę hybrydową UE


Europosłanka Beata Szydło (PiS) mówiła, że są dzisiaj trzy najpoważniejsze problemy, które muszą być rozwiązane w UE. – To oczywiście COVID, wojna hybrydowa na wschodniej granicy UE, a także kryzys energetyczny - zagrożenie ubóstwem dla poszczególnych krajów UE i Europejczyków - wymieniała.

Jak stwierdziła b. premier, w obliczu tak poważnych kryzysów, mówienie o praworządności przez sprowadzenie wojny hybrydowej na wschodniej granicy UE do kryzysu humanitarnego, jest albo wyrazem niezrozumienia albo też po prostu politycznego zacietrzewienia, które niektóre grupy w PE od dawna prezentują. – Polska i kraje bałtyckie bronią dziś bezpieczeństwa i suwerenności Unii. Trzeba podziękować tym wszystkim, którzy nas wspierają, ale przede wszystkim trzeba dziękować żołnierzom i funkcjonariuszom, którzy codziennie walczą o bezpieczeństwo Europy i Europejczyków - powiedziała.

Eurodeputowana przestrzegała, że Łukaszenka wspierany przez Putina wypowiedział wojnę hybrydową UE. – Musicie mieć państwo tego świadomość - zaznaczyła.


Müller: Premier rozmawiał z kanclerz Angelą Merkel o sytuacji na granicy białoruskiej

Thun: konflikt na granicy jest bardzo na rękę Łukaszence, bo odwraca uwagę od jego zbrodni


– Większość z nas skupia się wyłącznie na dramacie humanitarnym na granicy białorusko-polskiej. Ten konflikt na granicy jest bardzo na rękę Łukaszence, bo odwraca uwagę od zbrodni, które on popełnia na obywatelach Białorusi. A na Białorusi jest dziś więcej więźniów politycznych niż w Rosji i żaden przywódca europejski przy jakimkolwiek spotkaniu nie może przemilczeć przestępstw zbrodniczego reżimu Łukaszenki - przypomniała europosłanka Polski2050 Róża Thun zasiadająca w PE w ławach liberalnej frakcji Odnowić Europę (RE).

– Nie wolno mówić albo o sytuacji na granicy, albo o terrorze, łamaniu praw podstawowych wewnątrz Białorusi, bo to nie jest albo-albo. To jest suma. Suma ofiar Łukaszenki wspieranego przez Putina. Ofiarami są obywatele Białorusi albo innych krajów przywiezieni na tę właśnie granicę. Czy jest jeszcze ktoś, kto nie rozumie, że tylko wspólnie, przestrzegając wspólnego prawa europejskiego, że tylko ta wspólnota europejska może zatrzymać tych okrutnych szaleńców? - pytała retorycznie eurodeputowana.


Marszałek Sejmu rozmawiała z przewodniczącymi parlamentów Łotwy i Litwy ws. sytuacji na granicy

Europosłowie PO wzywają do zwiększenia presji na reżim Łukaszenki


Dyktatorzy Łukaszenka i jego sojusznik Putin zaatakowali Europę, chcieli nas podzielić, chcieli nas skłócić, dlatego tak ważna jest ta szybka, zdecydowana i jednolita odpowiedź i nasza solidarność również w tej izbie. Musimy mówić jednym, silnym głosem - mówił europoseł Andrzej Halicki (PO) podczas debaty.

– Ale ta sytuacja na granicy nie może przysłonić tego, co dzieje się na Białorusi. Prawie 1000 osób - politycznych więźniów jest torturowanych w więzieniach przez Łukaszenkę. Muszą być wolni, tak jak cały naród białoruski. Także Polacy - Andrzej Poczobut, Andżelika Borys, czy mój młody przyjaciel Siarhiej Korshun. Oni muszą uzyskać wolność i musimy im w tym pomóc. Nie możemy się od nich odwrócić. Ten, który porywa samoloty jest terrorystą. Ten, który doprowadza do śmierci swoich obywateli czy obywateli innych państw jest zbrodniarzem. Miejsce terrorysty i zbrodniarza jest przed Trybunałem Karnym w Hadze. I musimy solidarnie go tam zaprowadzić - dodał Halicki.

– Solidaryzujemy się zarówno z ofiarami reżimu Łukaszenki, które znalazły się w przygranicznym potrzasku, jak i więzionymi i represjonowanymi białoruskimi opozycjonistami. Tylko wspólna presja na Łukaszenkę doprowadzi do zaprzestania przemocy i narażania życia niewinnych ludzi - podkreślał europoseł Tomasz Frankowski (PO) w debacie.


Trwa debata nad rządowym projektem ustawy o ochronie granicy. KO chce odrzucenia w pierwszym czytaniu