W środę odbyło się posiedzenie sejmowej komisji infrastruktury na temat stanu technicznego obiektów z wielkiej płyty i ich rewitalizacji.
Wiceminister budownictwa Janusz Żbik podkreślił, że zarówno jego resort, jak
i główny inspektor nadzoru budowlanego nie widzi niebezpieczeństwa w
użytkowaniu budynków z wielkiej płyty. –
Nawet w przypadku gwałtownych zdarzeń
jak wybuchy gazu, konstrukcja tych obiektów jest nienaruszona i nie zagraża w
jakikolwiek sposób ich mieszkańcom – powiedział.
–
Mamy pełną świadomość, jak te obiekty były budowane w latach
siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Nie chcę jednak powiedzieć, że były one
robione w sposób zły i niedbały. Sam pracowałem wtedy, jako majster budowy,
na takim osiedlu na Śląsku – powiedział.
Zapewnił, że do tej pory nie stwierdzono żadnego bezpośredniego
niebezpieczeństwa dla mieszkańców takich budynków. Przypomniał, że zgodnie z
prawem budowlanym zarządcy mają obowiązek rocznych i pięcioletnich przeglądów
stanu technicznego obiektów budowlanych.
Wiceminister budownictwa poinformował, że w budynkach z wielkiej płyty
mieszka 12 mln osób. Zapowiedział, że w tegorocznym budżecie resortu
transportu, budownictwa i gospodarki morskiej znalazły się środki na wstępny
program badawczy stanu technicznego takich budynków. –
W najbliższym czasie
ogłosimy przetarg na wykonanie badań – powiedział. Ocenił, że wyniki mogą
być znane jeszcze w tym roku.
–
Wyniki badań sprawią, że będziemy zabezpieczać środki na ten cel w przyszłym
roku, a być może również środki europejskie. Próbujemy inicjować dyskusję na
forum Unii Europejskiej, by dofinansować program dotyczący wielkiej płyty –
dodał.
Poinformował, że w bogatych krajach europejskich prowadzona jest modernizacja
osiedli z wielkiej płyty. Dodał, że w ocenie Izby Inżynierów Budownictwa,
taka rewitalizacja w Polsce kosztowałaby 200 mld zł.