Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedzieli w poniedziałek projekt ustawy dotyczącej powołania komisji, która zbadałaby politykę energetyczną prowadzoną przez polski rząd w latach 2007-2022.
Zgorzelski, pytany we wtorek w programie Tłit wp.pl o to, czy PSL poprze powołanie komisji weryfikacyjnej ds. polityki energetycznej rządu w latach 2007-2022 odpowiedział:
„Decyzja jest jeszcze przed nami, ale jeżeli to faktycznie dotyczy tej cezury czasowej do 2022 roku, to może warto się zastanowić”.
Dopytywany, czy w związku z komentarzami polityków PiS, że niekorzystną politykę w tym zakresie prowadził minister gospodarki Waldemar Pawlak i czy powołanie tej komisji będzie uderzało w Pawlaka i PSL, poseł Ludowców stwierdził: „Waldemar Pawlak jest przewodniczącym Rady Naczelnej i nie bez kozery ta szpica PiS-owskiego pomysłu jest skierowana przeciw z jednej strony Donaldowi Tuskowi, który był wówczas premierem, ale także przeciw Waldemarowi Pawlakowi, który był wtedy wicepremierem i stal na czele partii”.
Pytany czy Pawlak nie ma nic na sumieniu, wicemarszałek Sejmu odpowiedział, że nie ma.
– Ja bym się bardziej skupiał na wątkach rosyjskich w sytuacji, dla której zahamowano w latach 2015-22 chociażby rozwój odnawialnych źródeł energii. Dlaczego? Może dlatego, by można było sprowadzać ruski gaz i ruski węgiel – zaznaczył Zgorzelski.
Według PiS, Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 ma się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na jej czele ma stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji.
Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.